Jutro mijają 2 lata
odkąd założyłam bloga
nie lubię
"podsumowań z okazji"
staram się
analizować na bieżąco
wiem, że
moje zycie
nie jest nawet cieniem
takiego, jakie
zakładałam 2 lata temu
blog nieustannie
mi to
przypomina
"żyję życiem, jakim
nigdy nie chciałam
żyć"*
dlatego
postanowilam,
że to mój ostatni wpis
blog będzie
zapewne
zapewne
jeszcze przez czas
jakiś w sieci
nie wiem
jak długo
ale jest czas
początku i końca
zmierzam ku czemuś,
co wymaga
likwidacji, zamykania
rozliczania
wymaga
bycia
"na czysto, bez długów"
...
* cyt. z filmu "Godziny" Stephen'a Daldry'ego
daj maila Martynka:)
OdpowiedzUsuńzostawiłam u Ciebie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hm...może zrób przerwę od tego wszystkiego tu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mimo wszystko nie poddajesz się.
Wiedz, że nie jesteś jedyną osobą, która żyje życiem, którym żyć nie chciała-wiem, że to pocieszenie średnie.
Napiszę ten banał-jak coś to daj znaka, może jakoś mogę pomóc ;)
Buuu...szkoda, ja strasznie lubiłam tutaj zaglądać. To chociaż wpadaj na mojego bloga czasem...
OdpowiedzUsuńJakiś taki czas zakończeń nastał. Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz.
OdpowiedzUsuń"żyję życiem, jakim
OdpowiedzUsuńnigdy nie chciałam
żyć" - cudowny cytat.
żałuję, że dopiero teraz rozpoczynam przygodę z Twoim blogiem, kiedy Ty ją kończysz...
Zobacz jak Ci będzie bez pisania... poczuj to, a potem zadecyduj :) pomyśl, czego potrzebujesz, co daje Ci pisanie... Nic na siłę! Mam nadzieję, że znajdziesz szczęście, że być możesz wrócisz :) że będziesz zaglądała do nas! Powodzenia kochana!
OdpowiedzUsuńP.S. "Żądło"! Ja tego też nie widziałam, a zapowiada się świetnie :) dziękuję za ten pomysł!! Mam nadzieję, że mimo wszystko miło spędzisz czas :)
też kiedyś zostawiłam bloga, wszystko... wróciłam doroślejsza. powodzenia :*
OdpowiedzUsuńoj nie a ja tu jestem pierwszy raz :( zostań, zastanów się nad sobą i wróć tutaj albo na nowym blogu :*
OdpowiedzUsuńo przepraszam zapomniałam, bluzka z h&m, ale kupiona chyba 3 lata temu
OdpowiedzUsuńspoko, teraz jest dużo ładnych i tak ;-)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że było chociaż warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńja nie zostawiałam niczego od lat, możesz bloga opuścić, ale kiedyś zechcesz przeczytać co tu zostało. wspomnienia są ważne. wspomnienia są Tobą. a pamięć nie jest zawsze świeża i młoda.
nie umiem dawać dobrych rad, ale wiem jedno, żadna znajomość oparta na szczerości, zaufaniu, miłości nie jest układem. lepiej się wycofać niż brnąć w coś bez przyszłości, tak naprawdę w środku zawsze czujemy co byłoby dla nas dobre, odrzucamy to jednak dla swojego, utopijnego czasem, pojmowania świata. miłość nie jest układem. w miłości masz czuć się sobą. nie ma miejsca na łzy. jest miejsce na drobne nieporozumienia, na szukanie kompromisów, ale nie na ból, rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńbędziesz za miesiąc, będziesz za dwa za trzy i więcej, i uwierz mi, prawdą jest, że nieodwzajemniona miłość przynosi wielki ból, ale dużo lepsza jest równie bolesna samotność. w samotności dajesz sobie szansę. układasz siebie w środku. pozwalasz na to, żeby dojrzeć swoim poglądom i oczekiwaniom. pozwala poczekać na lepsze decyzje.
miesiąc? miesiąc zanim? zanim co? co się stanie za miesiąc?
OdpowiedzUsuńtak niewiele naprawdę w życiu potrzeba,
seks i miłość? to połączenie dla naprawdę wytrwałych. ale nie wierzę w seks bez uczucia. z uczuciem też nie bywa łatwo. człowiek sam sobie stoi na przeszkodzie.
spróbowanie czegoś "mocniej"?
za dużo tu znaków zapytania.
ciśnie się na myśl: czemu?
OdpowiedzUsuńjesteś w szpitalu, w domu, chorujesz?
emocjonalnie? cieleśnie?
jeśli to zbyt intymne, nie odpowiadaj. czasem po prostu nie można pohamować ciekawości.
tak. mieszkam w T. to moja już nie tak nowa rzeczywistość, ale rzeczywistość, z którą się ciągle oswajam i nie mogę oswoić. jakby to był jedynie tymczasowy przystanek.
po prostu przestań się dusić w sobie.
OdpowiedzUsuńnie ma na to czasu w życiu.
zwyczajnie musisz się podnieść i przeciwstawić.
w pewnym momencie każdego smutku jest ten moment, w którym zaczynasz pragnąć walczyć, bo nawet smutek czasem się nudzi, nawet ten najbardziej depresyjny
zrób coś miłego dla siebie.
jak z czymś nie wychodzi to po prostu to olej, uspokój i weź jeszcze raz za to. uśmiechnij się sama do siebie.
pomódl się do Boga. z nim wszystko jest o wiele prostsze. uwierz mi, czasem sami sobie tworzymy kłopoty i nie zawsze wiemy dlaczego, warto to po prostu zrozumieć i zacząć inaczej.
:)
i nie masz depresji. ludzie w depresji nie zdają sobie sprawy ze swojej choroby. a jeśli Ty widzisz, że coś jest nie tak, to najodpowiedniejszy krok, żeby zacząć inaczej. nic nie zaczyna się z zewnątrz, tylko zaczyna się w Tobie. nawet przy ogromnym wysiłku ze strony innych osób pomoc nic nie da, jeśli sama nie będziesz chciała.
brak perspektyw nie dotyczy jedynie Ciebie, i to, że nie wiesz co masz zrobić ze swoim życiem też nie dotyczy jedynie Ciebie, może to ten moment, żebyś sobie przemyślała, czego tak naprawdę chcesz i zaczęła to robić :) to nie takie trudne, po prostu pomyśl, zacznij od małych rzeczy, może spacer, może jakaś książka, może zrób sobie ulubiony napój, idź na drinka, lody, kawę, puść sobie wesołą melodię, poczujesz się dużo lepiej, jeśli odstawisz tą "marudzącą siebie" obok :)
chciałabym opisać teraz ogromne poczucie rozczarowania, ale czuję mocno, że aż za dobrze je znasz.
OdpowiedzUsuńżal jest na miejscu, dopiero po stracie, jego, siebie, jest tak żal, że aż boi w środku, potem przestaje się wierzyć w cokolwiek i nic nie jest już tak samo prawdziwe, wszystko potem to tylko substytut.
OdpowiedzUsuń