długo zastanawiałam się co o tym filmie napisać
bezwstydny
prowokacyjny
intymny
przymiotniki z plakatu
który pomimo,
że jest
tylko zdjęciem z filmu
doskonale obrazuje
całą jego
istotę
spuszczony wzrok
sposób objawienia się
wstydu
nie chcę pisać o fabule,
każdy portal kinowy
podaje streszczenia
recenzenci
idąc za sugestią pressbooka interpretują film
jako
historię ofiary własnych popędowi
Seks stał się dla niego tym samym,
co produkty leżące na półkach w hipermarkecie.
Sięga po niego, gdy chce rozładować stres, poprawić sobie humor
albo gdy mu się zwyczajnie nudzi.
Kopulując, próbuje, oczywiście, zagłuszyć pustkę w swoim życiu.
trudno się nie zgodzić
ja postrzegam go również szerzej
to dla mnie film o powolnym
lecz konsekwentnym
staczaniu się
i
zatracaniu człowieczeństwa.
podobno koniec miał być inny
terapia głównego bohatera
a jednak
...
niejednoznaczność
zakończenia
(faktycznego)
wydaje mi się
jedyną
PRAWDZIWĄ
możliwością
mroczność i depresyjność
są w tym obrazie
jak ziarna
rozsypane po całym
filmie
jak piasek
-uwierają nie dając
zapomnieć
...
Po tym, jak zobaczyłam
Fassbender'a w "Głodzie"
wiedziałam, że
jest skłonny do
wielu poświęceń
po"Wstydzie" nie
jestem w stanie
wyobrazić sobie
co może być dla
niego jeszcze
"wyzwaniem"
poprzeczka, którą
powiesił
jest dla wielu
nie do przeskoczenia
a brak
nominacji do Oskara
to dla mnie
dyskredytacja
tej nagrody
cały czas mam w uszach
niezwykłą bo
"mieszaną"
(muzyka poważna
i kompozycje H.Escotta)
muzykę oraz
oszałamiające wykonanie
przez Mulligan
"New york,new york"
na które
reakcja bohatera
reakcja bohatera
jest dowodem,
że Brandon
jeszcze
żyje
...
NY wprawdzie to nie jest...
Bardzo wieczorna...
uwielbiam liryczną budowę twoich postów :))
OdpowiedzUsuńAgnieszko,
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa i odwiedziny. będę zerkała do Ciebie;)
pozdrawiam