w związku z tym, że moja mama znała instruktora
dla jasności:
NIE miałam żadnego rabatu przy opłacie kursu:)
dla jasności:
NIE miałam żadnego rabatu przy opłacie kursu:)
nie widziałam nic dziwnego w tym, że
nie podpisywał mi kolejnych wyjeżdżonych godzin
(mama zresztą też)
błąd
dziś twierdził, że wyjeździłam
co najmniej 4h więcej niż
wynika z moich wyliczeń
kolejna nauczka dla mnie
- pieniądze wykluczają znajomość
(brzmi niezgrabnie - wiem)
w poniedziałek zdaję teorię
praktyki już nie zdążę,
ale mam na to pół roku
oczywiście brak
"kontaktu" z autem trochę
martwi, ale trudno
coś trzeba poświęcić
promotor mnie też
"wykiwał"
obiecywał obronę
w październiku
"no Pani Martyno,
8 lub 9 listopada"
sama radość
...
czasem w życiu zdarzają się
sytuacje na miarę
Mrożka
spiętrzenie absurdalności
już zaczyna mnie bawić
"nie walcz z tym,
na co nie masz
wpływu"
przestałam przeceniać
swoje możliwości
decyzyjne i chyba tak
mi lepiej
dziś pięknie - słońce, żółte liście
diana woła o spacer;)
Chyba założę klub "niespełnionych posiadaczy mini";);)
Nawet nie proponuję zrozumienie słów po pierwszym przesłuchaniu;);)
Dołączam się do klubu 'niespełnionych posiadaczy mini' (jeszcze smarty mi się podobają!)
OdpowiedzUsuń;).