tradycyjnie odezwał się
"syndrom przed-urodzinowy"
nie tworzę bilansów
(bo czego?)
i analiz
(robię to na bieżąco)
czuję po prostu
jak nigdy wcześniej
że się starzeję
"kiedy przestaniesz myśleć
o starej miłości?"
"kiedy pojawi się nowa"
"nowa się nie pojawi, póki myślisz o starej"
abstrakcyjnie
ja też raczej nigdy nie robię urodzinowych podsumowań :)
OdpowiedzUsuńA ja jak nigdy wczesniej, boje sie swoich tegorocznych urodzin...niewazne,ze sa dopiero (dzieki bogu) za 8 miesiecy.
OdpowiedzUsuńTo juz teraz wszystkiego najlepszego ode mnie! Niech sie mysli o "starzeniu" zgubia. Milych chwil Ci zycze Mimi!
OdpowiedzUsuńPS Ja tam uwielbiam swietowac urodziny :)
Lubią naciągać urodzinowe przywileje i schować się na 24h w pościel, która wtedy wydaje się jeszcze bardziej pociągająca niż zwykle. Rozplątać słuchawki, ułożyć stosik książek, przyciągnąć bliżej kota i ukryć się w namiocie z kołdry z zapasem owsianych ciastek i czekolady. Ale menu jest zmienne.
OdpowiedzUsuńTakiego 'odpoczynku' potrzebuję każdego roku w kwietniu, zawsze Tego dnia. I wszyscy wtedy muszą zrozumieć.
Nie wiem skąd mój lekko depresyjny sposób na urodziny, ale tak już mam.
Więc niech Twoje będą bez bilansów i analiz, z uśmiechem i dobrą muzyką w tle. Najlepszego. :)
Dziewczyny dziękuję!
OdpowiedzUsuńBachert
jeszcze dużo czasu masz na oswojenie lęku...
Agnieszko
może sympatia dla urodzin przyjdzie jeszcze, kto wie?;)dziękuję Ci bardzo za życzenia, jesteś przemiła.
Holgo
kwiecień powiadasz? Twoja koncepcja bardzo mi się podoba. ja tradycyjnie obejrzę jeszcze rozdanie Oskarów do rana, a co;)i dziękuję kochana za życzenia:)
Mimi, zadedykuję Tobie dzisiaj bajkę o choince. Andersena. Znasz? Jeśli nie znasz, koniecznie przeczytaj. Na przykład tutaj: http://www.poema.art.pl/site/itm_70673_choinka.html.
OdpowiedzUsuńCiesz się tym, co tu i teraz ;) Jesteś młoda, śliczna (wiem to na pewno z wiarygodnego źródła), wszystko, co najlepsze i najpiękniejsze przed Tobą. Życzę Ci wielu marzeń do spełnienia, myśli jasnych, uśmiechu i niespodzianek losu. A miłość? Przyjdzie w swoim czasie ;) Jestem tego pewna.
p.s. Starość to pojęcie względne. Przekonałam się o tym jakieś dziesięć lat temu ;)
Uściski!
To juz chyba dzisiaj mozna gratulowac :) Mimo tych roznych mysli i uczuc, zycze Tobie slonecznych urodzin, duzo usmiechu i radosci przez kolejne 365 dni! :)
OdpowiedzUsuńEwo
OdpowiedzUsuńprzeczytałam. popłakałam się,wiesz?cały Andersen...mała choinka za mocno wierzyła w to, że przyjdzie "czas szczęścia", ja chyba mam odwrotnie, żyję w przekonaniu że najlepsze za mną...
a skrajności są niebezpieczne. o źródło informacji dyplomatycznie nie zapytam;) a starość-masz rację. to stan umysłu- wyłącznie
Bachert
dziękuję Ci raz jeszcze, podobno nie każdy dzień jest radosny ale każdego dnia jest radosny moment. będę na nie uważała- by nie przeoczyć:)
Urodziny są dniem, którego staram się nie zauważać. Spędzam je zawsze samotnie wmawiając sobie, że to dzień taki jak każdy inny. Pozwalam sobie jednak wówczas na drobne przyjemności i zawsze dokonuję przeglądu pocztówek, które zbieram z wielką namiętnością. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Życzę Ci uczucia, które towarzyszy mi wówczas- wierzę, że przede mną więcej dobrych rzeczy niż za mną. Najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaj się :) kiedy świętujemy? :D
OdpowiedzUsuńP.S. Tak :) kiedyś już chyba u mnie pisałaś o Twojej sympatii do szarości i czerni? Dobrze pamiętam? :) a szary można łamać praktycznie każdym kolorem... :)
Ja dziś cała w amerykańskiej szarości :)
mejoa
OdpowiedzUsuńteż zbierałam pocztówki, potem moją kolekcję przejęła młodsza kuzynka.
Mała Mi
świętujemy w niedzielę - że Oskary coś koło 2 w nocy to nad winkiem do rana posiedzę;)
sama bo bliska mi osoba ma w pon. kolokwium.
tak pisałam, gdzieś w blogosferze(skleroza;/ była akcja "jakiego koloru jest w Twojej szafie najwięcej" i wysłała fotę ze stosem szarych sweterków i spódnic;)