Twoja
Osobność
porażała
obce Ci były
subkultury,
zrzeszenia,
stowarzyszenia,
kluby dyskusyjne
Ty
i
Twoje monologi
wewnętrzne
...
Jedyny "klub",
którego częścią
przyszło Ci być
to
"Klub 27"
choć trudno
mówić
o "byciu"
statyka/dynamika
kiedyś
byłam mistrzynią
w udawaniu
ideału
chciałam być taką
dla Ciebie
bez wad
doskonała w każdym
calu
ciągle wydawało
mi się, że
nie chciałbyś
znać mnie
takiej, jaką jestem
słabej
banalnej
przeciętnej
potem
zaczęło mnie
to przerastać
miałeś kolejne
"jedyne"
a ja nie byłam
żadną z nich
celowo
Cię
unikałam
dzisiaj
mogę,
kiedy pytasz,
"jak znoszę upały"
odpowiedzieć szczerze:
"źle, leżę i mi słabo"
a moje
stopy są
wdzięczne
bo nie muszę
stać ciągle
na palcach
...