czwartek, 30 czerwca 2011

lukier złazi jak olejna farba

miałam dziś nieprzyjemną rozmowe
z p.menadżer
( z która wszyscy sa pre "Ty"
-bo to takie "cool" co tylko potęguje
hipokryzje sytuacji)
chciałam dziś napisać GDZIE
pracuję ale oszczędzę
anty-reklamy
może mam zły dzień

dano mi do zrozumienia,
że ani przez moment
nie powinnam być
pewna
następnej umowy

po 4 dniach pracy

macie jakiś sposób na
 radzenie sobie
z sytuacją kiedy waszą
pewnośc siebie
równają z ziamią?

ja "tłumaczę" ludzi ich
 ułomnściami
i tak:

A. jest wyniosła i zadziera nosa
bo facet z nia zerwał
a ona sama wygląda jak
klon Miss Piggy
(sory ale niestety kształty rubensowskie
są juz od dawna passe)

I. ma mnie za śmiecia
bo jest samotną,
sfrustrowana matką
która ślini się na każdego
młodego klienta
płci męskiej

a p. menadżer
"Martyna, ona jest niezrownoważona,
nikt jej nie lubi"
-usłyszałam od kolegi ze zmiany

zawsze wolałam pracować
z mężczyznami
i to sie ie zmieniło

może to chwilowy kryzys
prace traktuję jak "szopkę"
do odegrania
mam byc miła
uśmiechac się
i przychodzić na czas
no i musze przejc dziennie
te kilka kilometrów

wiem, że
moje"radzenie sobie"
z głupimi
ludzmi
jest perfidne
ale innego
nie znam
...


do posłuchania- bo
zdecydowanie odpowiada mojemu nastrojowi:




T.-czekam na komentarz, wiesz jeden z wczesnych wspisow na blogu
jest o Tobie
ciekawe czy zgadniesz który?


jutro koncert o którym wspominałam
troche pozytywów

środa, 29 czerwca 2011

*dzień drugi

Na razie „zwiedzanie” Warszawy odkładam.
Właściwie nie wiem na kiedy, bo i grafiku pracy
 nie mam jeszcze na lipiec.
Irytujące o tyle, że nie wiem
 jak się z kurierem
( który ma mi dostarczyć resztę dobytku) umówić.
Przyjazd do stolicy to rzucenie wszystkiego,
nowy początek.
I choć bardzo zależy mi na utrzymaniu pewnych znajomości
- nie wiem co będzie…
Pewnie niektóre kontakty zostaną
zweryfikowane.


Myślę o bliskiej osobie, której przez gardło
nie mogły przejść
PEWNE słowa.
 I teraz…
„Jasne, że nasza znajomość się nie urwie”
Kiedy spotyka się dwoje ludzi tak samo
bojących się odrzucenia
Czy w ogóle są szanse na „MY”?

a pierwsze dni w stolicy brzmią tak

wtorek, 28 czerwca 2011

pierwsze wrażenia, chaotyczne:)

w związku z tym, że dziś dopiero
 udało mi się zlokalizować
wi-fi;);)
zwłoka w postach
na razie ogrom wrażeń związanych
z "ogarnianiem"
stolicy jest
nieprzekładalny na słowa
i po raz kolejny pojawia się
odwieczny filozoficzny dylemat:
jak to możliwe, że nie potrafimy
wyrazić czegoś w języku
skoro w nim myślimy???

Z pracy jestem zadowolona
choć pojawił się niepokój
kiedy zamiast umowy na 3miesiące
dano mi do podpisania
taka na miesiąc

żyję na kredyt;/
bo pensję wypłaca mi"z dołu"
urok stolicy?
chyba raczej obecnych czasów...

ale nie narzekam
współpracownicy sympatyczni, młodzi
współlokatorka również
niekłopotliwa

boję się myśleś
"jest dobrze"
bo za każdym razem
kiedy przychodziło mi to na myśl
wszystko koncertowo się pieprzyło
...

na koniec-taki:)
zawsze myslałam, że mogłabym spac
"na płaskim"
myliłam się
kark i barki wolaja o masaż
po nocy spędzonej na zrolowanym
ręczniku
(nawet"jasiek" nie zmieścil
się do walizki)
musze nabyc choćby najmniejszą
poduszkę

na kredyt;)oczywiście:):)




nowe zdjęcia będa niebawem
klisza"na wykończeniu":):)

środa, 22 czerwca 2011

a od poniedziałku...

do poniedziałku nie będę zamieszczała wpisów
wiem, że zrozumiecie- 
żyję teraz "na wariackich papierach";)
szukam pokoju
pakuje rzeczy
wczorajszy dzień próbny wypadł dobrze
nawet spotkałam w "moim" miejscu pracy
pewnego znanego aktora
(którego BARDZO cenię)
na "żywo" jest jeszcze wyższy:):)
wiem- brzmi  to jak 
"ekscytacja panny z prowincji"
ale z czasem zacznę traktować
to rutynowo
tak mówiły dziewczyny 
z którymi będę pracowała

następny wpis ze stolicy:):)
mam nadzieję zakupić laptopa 
jak najszybciej
(muszę na czymś magisterkę napisać w końcu)

dziękuję Wam za wsparcie, za kciuki
i to że zawsze mogłam liczyć na Wasze 
pozytywne emocje
i "będzie dobrze, zobaczysz"

nie macie pojęcia jak wiele 
to dla mnie znaczy

nie mogę doczekać się
1 lipca
w ramach Inauguracji Polskiej Prezydencji 
w Radzie UE, na Rynku Nowego Miasta wystąpi
GOORAL
mam nadzieję, że praca nie będzie kolidować:)

dużo dobrego dla Was-oddaję to, co dostałam


Mam jakiś problem 
z zamieszczaniem
zdjęć
jak tylko go ogarnę
wstawię 
lomofotę


Tymczasem- Jak Wam się new-folk "słyszy"?;)

sobota, 18 czerwca 2011

3w1:)

Właściwie "dla porządku" 
powinnam napisać 3 posty
jednak z całą pewnością każdy z nich
 byłby
nadmiernie rozbudowany
tak-siłą rzeczy "się streszczę";)

I
pociąg do Warszawy
w przedziale siedzę z chłopakiem
i jego koleżanką
początkowo ich dyskusja 
mi przeszkadza
( i po co brałam książki??)
jednak w pewnym momencie
dorzucam swoje 3 grosze
i
już do końca podróży
(oni też wysiadali na centralnej)
dyskutujemy
chłopak zgaduje, co studiowałam
bez pudła
("tyle Pani wie o teatrze...":)
jest ode mnie 3 lata młodszy
(czuję się dziwnie z tym "pani"
i mówi,
że 
"chciałby mieć zajęcia z wykładowcą
takim jak ja"
( bo "aż się Pani oczy błyszczą,
jak o tym wszystkim Pani mówi"););)
studiuje dziennikarstwo na
 Uniwersytecie w Gdańsku
i życzy mi na koniec
"abym zobaczył Pani imię w napisach
końcowych filmu"

miłe.bardzo:):)

II
Jak Warszawę zamienić w Ibizę?
skromność
talent
dobre światła dyskotekowe
"dziękuję" z obłędnym akcentem
i robienie zdjęć publiczności
(jednak z fotografią u niego coś jest na rzeczy...)
" I love Poland"
wiem-KAŻDY tak może mówić
ale Moby'emu
wierzę
podobno TVN sporo relacji nadawał
widzieliście?




Leżaczki dla zmęczonych;)wygodne:D

Tłumy w strefie gastronomicznej:):)


jakość b.słaba( wybaczcie)
ale zdjęcia robiłam telefonem 
(oficjalnie aparatów nie można było wnosić;)





III
I najważniejsze;)
żadna rozmowa kwalifikacyjna
raczej bardzo miła 
wymiana poglądów
na estetykę, ekologię, 
anty-konsumpcjonizm
i małe rozczarowanie:

"może jednak uda się Pani szybciej
 niż od lipca
podjąć u nas pracę?"

może
(jak znajdę pokój,kurczę;/


życie nabiera tempa,zawrotnego
jednak 
ja wystarczająco długo
zbierałam 
na to siły:)



Dziękuję za wszystkie
kciuki i pozytywne fluidy
CZUŁAM je!




Dworzec tu, gdzie mieszkam
(ale tzw."lokalnej więzi" z nim nie czuję)


To ostatni Moby-obiecuję;)
od tego utworu zaczął

środa, 15 czerwca 2011

czekam piątku...

bo piątek to koncert Moby'ego 
( ech, jestem zauroczona jego 
elektroniczną muzyką
czasem melancholijną, 
czasem bardzo energetyczną
ale zawsze tak JEGO)
bo piątek to pewne
BARDZO ważne spotkanie
- i być może po nim moje 
życie nabierze wreszcie
tempa
i stanie się to, czego życzyła mi 
pewna bliska osoba
"zobaczysz, Ty jeszcze wszystkim pokażesz"

tymczasem życzę Wam dobrego weekendu

p.s-a Bohater ostatnich dwóch wpisów
poprosił o pomoc. 
Wprawdzie nie w TEJ sprawie, ale jednak
- pozwolił sobie pomóc...
kamień z serca...


Podobno Moby jest fanem lomo...;)
(jeśli wierzyć oficjalnej stronie tej techniki)

dziś "tylko" muzyka...dwa oblicza p.M:)

kultowy utwór



"Whoever disliked this song doesnt have a heart"
( komentarz z youtuba;)

niedziela, 12 czerwca 2011

***

czasami siedziałeś w fotelu, 
jednak najczęściej
zakryty kocem leżałeś 
na łóżku

nigdy nie wiedziałam
czy naprawdę moja 
wizyta jest
"mile widziana"
stałam zawsze patrząc za okno
plecami do Ciebie
nie chciałam patrzeć w Twoje oczy
nie chciałam byś widział moje

mało mówiłeś, 
ja miałam wrażenie,
że wszystko co powiem 
będzie
nieistotne

miałam świadomość, 
że
prędzej czy później 
padną słowa

"chciałbym być śmiertelnie chory,
wiesz-mieć rok życia
może wtedy chciałoby mi się żyć"

nie, nie wychodziłam
choć może pamiętasz
jak za pierwszym razem
powiedziałam, że mam Cię dość
i trzasnęłam drzwiami

teraz już
czekałam aż zaśniesz
chciałam zobaczyć
Twoją twarz
spokojną
...


Toruń, "Atmosfera"(widok z zewnątrz)


Tori musi być wiedźmą, bo jej wrażliwość jest poza-ludzka

środa, 8 czerwca 2011

statek rozbity

Rozbitkowie wysyłają swoje S.O.S
 w butelce
śledząc z nadzieją znikające 
w falach szkło

Napisałeś maila
w końcu butelka mogłaby dotrzeć
za późno...

Myślałam, że przeczytałam
wiele "ciężkich" i mrocznych książek

że obejrzałam wiele
dramatycznych, nie pozwalających
zapomnieć o sobie
filmów

widziałam wiele zdjęć
z obozów koncentracyjnych
wojen
głodu

ale 
mail od Ciebie
zaledwie kilku zdaniowy
ma w sobie
tyle
rozpaczy
że od kiedy go otrzymałam
nie potrafię myśleć

o niczym innym

wiem, że gdybyś tylko
potrzebował
oddałabym Ci 
krew
szpik
nerkę

jesteś mi
tak bliski
że to
boli

niczego nie chciałabym
tak bardzo, jak
tego bym
mogła Ci pomóc

ale 
powiedz JAK 
skoro jedynym 
Twoim stałym
adresem jest 
ten
mailowy?

napisałeś:


"Usiądź spokojnie bez nerwow w fotelu i pomysl co dalej, bys nie skonczyla jak ja"


przecież jeszcze 
jesteś
...






DON'T YOU SEE LIFE'S A DREAM COMING TRUE NOW...

środa, 1 czerwca 2011

1 czerwca

nie
to jeszcze nie powrót
dzisiejszy dzień
wzbudza we mnie
niewyrażalną wręcz tęsknotę
byłam dzieckiem 
bo każdy nim był

krótka chwila
...


Chłopiec byłby jednym z wielu gdyby 
nie był tak nieprawdopodobnie 
podobny do mojego kuzyna sprzed 10lat...

Jego mama zgodziła się na zdjęcie
cieszę się że wyszło prześwietlone
uniknę
ewentualnych prawnych komplikacji;)




I muzyka- tak energetyczna, że aż do mnie niepodobna...
Kocham TE gitary