czwartek, 29 września 2011

czasem udaję , dla spokoju

o napisaniu do Ciebie myślałam od
momentu, kiedy zobaczyłam 
podpalone dzielnice, potłuczone szyby
okradzione sklepy

pytanie o to,czy nic Ci się nie stało
nie dawało spokoju

może to dziwne - zwlekać
popadać w rodzaj masochizmu
...

Włamali się do Twojego
mieszkania
roznieśli wszystko

"najbardziej żałuję
laptopa
milem tam tyle
pamiątek"

nie wiem, co Ci napisać?
że to ZNAK
by zacząć "od nowa"
mogłoby to zabrzmieć jak 
kpina
bo niby 
od KOGO 
ten "znak"?

od dłuższego czasu
tkwię w 
"kryzysie religijnym"
bliscy nie rozumieją
odbywam więc
coniedzielne wyjścia
"do teatru"

wiem- jestem 
hipokrytką

wolę być nią
niż wysłuchiwać
"monologów o życiu bez moralności"*

* niestety niektórzy nie rozumieją, że religia i moralność to kompletnie różne sprawy
i ta druga z pierwszej nie wynika...


Wiem- to obsesja;)

 O płycie Nosowskiej ani słowa - leży;/ bo ostatni rozdział magisterki straszy...
ale w poniedziałek:)

tymczasem to, co "męczy" mnie już dobry tydzień;)

sobota, 24 września 2011

#91

hmm... nie przypuszczałam a jednak...
dzisiejszy wpis jest 91

w międzyczasie nadeszła jesień
kolejna
i na razie piękna

jesień to zdecydowanie moja
ulubiona pora roku

a od grudnia do marca włącznie
dałabym się uśpić
niczym świstak, niedźwiedź
i kilka innych mądrych zwierzątek;)
niedawno dowiedziałam się, że
moje lomo są "oniryczne i zamglone"
ciekawe bo to
zaprzeczenie idei lomografii:):)

wczoraj  nabyłam nowy numer
pewnego magazynu
w roku ubiegłym kupowałam go 
regularnie potem było
nam "nie po drodze"

dlaczego o tym wspominam
otóż redakcja owego mgazynu
dołączyła kalendarz
i właściwie to mnie 
skłoniło do jej nabycia
- kalendarz z mają 
ukochaną 
Audrey H.

konkluzja- nie kupujcie
nigdy prasy dla 
kalendarza, bo możecie
się srogo zawieść
wewnątrz kalendarza
nie ma ani jednego
(sic!!!!)
zdjęcia z Audrey
za to mnóstwo stron z 
kiczowatymi 
(oświetlenie+makijaż modelek)
reklamami pewnej firmy
jubilerskiej
(wyrwałam je WSZYSTKIE- w ramach "buntu")

ot tak -musiałam poutyskiwać,
bo czuję się oszukana;/


Zdjęcie zgodne z ideą lomografii - łap momenty!;)

Utwór już nie tak nowy, ale cały czas tak bardzo mi bliski...




P.s czy wspomniałam, że zapisałam się na kurs prawa jazdy?
dzisiejszy dialog z instruktorem
I: A Pani, dlaczego nie ma chłopaka?
Ja: bo zołza ze mnie

do mojego "stanu cywilnego" mam olbrzymi dystans
na szczęście;);)

wtorek, 20 września 2011

miszmasz wrześniowy

Fragment niedawnej rozmowy z L.

L: Wiesz, bo ja boję się, że obronię magisterkę
a potem i tak pracy nie znajdę

Ja: Nie mów tak, praca będzie.
  przecież miesiąc wybory, znów nam naobiecują

jak na ironię- widziałam dziś spot pewnej partii 
pt: wydobędziemy z unii pieniądze na pracę dla młodych

nie jestem cyniczna tylko
taka bywam
to mój sposób radzenia sobie
z absurdem życia
w tym kraju
(za to mało narzekam;);)

lubię ten sposób

Nie jestem cyniczny, jestem tylko - czego kobiety nie znoszą - bardzo rzeczowy*
(mam nadzieję, że działa to też w drug stronę,
dając mi cień nadziei - że bywam rzeczowa)

W jednym z wywiadów udzielonych pod koniec życia
Stanisław Lem powiedział, że ma tyle
książek do przeczytania, płyt do przesłuchania,
filmów do obejrzenia, że 
z braku czasu przestał już nawet pisać
człowiek o cudownym
dystansie

czasem ogarnia mnie pewien
żal, smutek-że życia mi nie starczy
na przeczytanie wszystkiego, co chciałabym
przeczytać i dziwię się ludziom,
którzy czytają książki, które
"same się czytają"bo mi szkoda na takowe czasu
(wiem - brzmi to jak snobizm i brak tolerancji;/

Obejrzałam
(i polecam;)

 Bazyla, człowieka z kulą w głowie
i marzyłabym o zamieszkaniu w takiej "komunie"
z TAKIMI ludźmi jak bohaterowie
choć o kuli w makówce może mniej;)

Pierwsze 2 odcinki
Mildred Pierce
(nie oglądam seriali,
ale ten ma 5lub6 odcinków)
a
"streszczenie":
 psychologiczny dramat o toksycznej rodzicielskiej relacji 
oraz opowieść o finansowym kryzysie
i społeczeństwie klasowym**
wywołał u mnie reakcję:
" konieczne obejrzeć"
z moimi komentrzami
wstrzymam się do ostatniego
odcinka
na razie powiem tylko tyle:
kolejne obejrzę na pewno:)

*M.Frischer, Homo faber
**cyt za GW


Przez pewien czas na dworcu centralnym stała taka "instalacja"

Przypomniały mi się czasy nauki francuskiego...
ile to już lat...

sobota, 17 września 2011

dźwięko-post

jednym z moich dziwactw jest
swoisty"system" słuchania muzyki

każda nowa płyta jest przeze mnie
przesłuchiwana w kompletnym
"odcięciu' od bodźców zewnętrznych
co wygląda tak, że siedzę na łóżku
ze słuchawkami na uszach
i skupiam się w 100% na muzyce

Potem następuje "repeat"
i jeszcze jedno
...

tak, przesłuchanie płyty to odcięcie
od świata na 4/5h

słuchanie muzyki "obok" innych
czynności
(wyjąwszy tzw."muzykę miejsc")
uważam za swego rodzaju gwałt
(wiem- dziwactwo)

patrzę tęsknym wzrokiem na
półkę, gdzie stoi kilka
zafoliowanych jeszcze płyt
(tak,kupuję je hurtem i kompulsywnie:/)

i obiecuję sobie
"jeszcze 2tyg, skończę pisać pracę
a potem - słuchawek nie zdejmę
z uszu"

oby wasz weekend upłynął
dźwiękami




Ostatnimi czasy pociąg był moim drugim domem;)


Ta płyta w oczekiwaniu na przesłuchanie przeczekała 2 miesiące...
To całe 62 dni za długo...

czwartek, 15 września 2011

"tylko" znajomy

nie tak dawno wspominałam, że znam
tylko jedna osobę, która nazywam
przyjacielem

problem nazwy 
komplikuje się tym bardziej, że
słowa "koleżanka/kolega"
nie uznaję
(jest dla mnie "puste" znaczeniowo)

zostaje "znajomy/znajoma"
które ZNACZĄ dla mnie
znacznie więcej niż
"ktoś kogo znasz np. z widzenia"

kiedy czuję pokrewieństwo 
osobowości, poglądów
mówię
"bliski znajomy"
z naciskiem na "bliski"

kiedyś "bliska znajoma"
uratowała mi życie

nie gniewaj się więc,
że po "tym wszystkim"
(jak ująłeś to co przeszliśmy razem)
nazywam Cię
"tylko bliskim znajomym"

nie wnikajmy w nazwy
ale w to, co one dla
nas znaczą

....


Pierwsze zdjęcia roweru z których jestem w 100% zadowolona;)

Wybór piosenki jest oczywisty - wiem- jestem nudna z Kaśką;)
p.s- czy wspominałam, że była częsta klientka
w mojej byłej(już) pracy?

czwartek, 8 września 2011

może morze:)

jutro wyjeżdżam nad morze
tylko na weekend i jednak
wrześniowa pogoda nie 
nastraja do plażowania

...

ale potrzeba mi odetchnąć
choćby przez 3 dni

liczę na spacer
i smak soli
na ustach

liczę na wiatr
który dotrze aż do skrzeli


nic więcej

jesień nastraja refleksyjnie
znów słabo sypiam;)



Tryptyk magnoliowy;)
jedno z "nowych" lomo- 
dobitny dowód na to ile czasu zajęło mi 
dotarcie z kliszą do punktu foto;)



Naprawdę NIE MAM POJĘCIA jak to się stało, 
że wcześniej nie wstawiłam tej piosenki
zakochałam się w niej a po teledysku można wnioskować 
o narodowości wokalistki;)



p.s- Holgo, serdecznie witam:)

wtorek, 6 września 2011

wpływ filmu?



może pod wpływem wielokrotnie obejrzanej "Wenecji"
a może w związku z moimi doświadczeniami
nie daje mi spokoju jedna, banalna myśl


" i nauczę się mówić o miłości[...]bo to bardzo pomaga w życiu"

zamiast dusić w sobie uczucia
kiedy słowa grzęzną na poziomie gardła
a lęk przed odrzuceniem paraliżuje

tylko kiedy kolejny wieczór upływa
nad "rozwojem wewnętrznym"
czasem przychodzi myśl, że może
łatwiej przełknąć odrzucenie
niż a priori skazywać się
na samotność

bo może niekoniecznie
jedyna odpowiedzią
jest
"nie jestem zainteresowany"

...


POLECAM teledysk - obłędny.
 A Tori w Warszawie już w październiku...kto ze mną?;)



p.s-jutro wreszcie będę miała nowe lomo. 
trochę się boję- czy są "postępy";)