...kiedyś wrócę . Nie chcę o niczym z góry przesądzać , bo nie wiem jak to wszystko dalej się potoczy...
11 listopada upłynąłby rok odkąd założyłam bloga.
11 listopada upłynąłby rok odkąd założyłam bloga.
Pamiętam jak wyobrażałam sobie wtedy ten dzień
Jest inaczej
czyli tak, jak było
rutyna, szarość
żadnych zmian
prawie 365 dni
straconych
prawie 365 dni
straconych
mur bezrobocia,
w który walę głową
szkoda że tylko metaforycznie
zapytano mnie ostatnio
dlaczego kłamię
na swój temat,
że praca w Warszawie
była fantastyczna
że współlokatorka mega- fajna
a potem
nie odpowiadam na telefony
i odmawiam spotkań
bo musiałabym
powiedzieć
jak było
naprawdę
powiedzieć
jak było
naprawdę
"bo jestem nikim
nic mi się nie udało"
codziennie wieczorem
myślę
"to nie był dobry dzień"
a rano
"mam dosyć"
nie będzie lepiej
ja w to nie wierzę
i ci, którzy mówią
że
marudzę
nie znają tak
naprawdę
mojej sytuacji
i ci, którzy mówią
że
marudzę
nie znają tak
naprawdę
mojej sytuacji
po lewej Chrysler- te auta też lubię;)
po prawej - ratusz w pewnym miasteczku