piątek, 29 kwietnia 2011

wątpliwości?

" preferujemy osoby mogące pracować 3 weekendy w miesiącu, 
istotne sa też środy"-X
"nie ma z tym żadnego problemu" -Y
"w CV napisała Pani, że studiuje filmologię"-X
"specjalizacje filmoznawczą"-Y
"i nie będzie problemu żeby nasze filmy oglądać"?-X ( ze sceptycyzmem)
"nie, to będzie przecież jednym zadań mojej pracy" Y
"jakoś nie bardzo w to wierzę"-X*


X- pani menadżer pewnej sieci kin
Y-ja



myślałam, że znaleźć pracę w "zawodzie" jest cudem
i moje wykształcenie
nie pozwoli ma na ten
luksus

nie sądziłam jednak, że na stanowisko 
bezpośrednio związane z tym, co robię
nie będę się nadawała




kryzys to złe słowo
bo sugeruje,
że to "stan przejściowy"


szukam słowa
odpowiadającego
"kryzysowi 
permanentnemu"
...




zanim wsłuchałam się w słowa uważałam,
że to mega-pozytywny utwór...


Nie mam pojęcia kto i dlaczego ozdobił drzewo wstążkami



wtorek, 26 kwietnia 2011

Dzień Czerwonej Szminki

Po prawej stronie od jakiegoś już czasu gościłam baner
informujący o akcji;)
Patrycjo-dziękuję za możliwość udziału!
Liczę że za rok znów się spotkamy- w jeszcze większym
"czerwonoszminkowym"towarzystwie
(w końcu jeszcze mam 6 odcieni;)

Zamieszczam linka
Kolaże

i zachęcam od oglądania
bo zdjęcia są piękne
a właścicielki krwistych ust
jeszcze piękniejsze:):)

i nieskromnie;);)
pochwalę się 
tym moim


niedziela, 24 kwietnia 2011

animacja cz. V

Na początku-przepraszam za brak wpisu
w związku z minionymi Świętami
jednak wybór między
fałszywymi życzeniami
a ich brakiem
wydał mi się prosty

***

Dzisiejsza "bohaterka";)
(wreszcie kobieta!:)
znalazła się w świecie
zdominowanej przez mężczyzn
animacji
"kuchennymi drzwiami"
(trochę to przykre)

Lotte Reinger

Oglądając jej dzieła można pomyśleć
"kobieca praca"
animacje przypominające koronkę,
pełne kunsztu, finezji
rodem z chińskiego teatru cieni
"Sylwetki" Lotty nieprzypadkowo związane są
z tradycja teatralną
Plan pierwszy-jest najczęściej czarną płaszczyzną,
stanowi ruchomy element
Plan drugi-wygląda na namalowany na płótnie
i pozostaje nieruchomy.
Chociaż postacie sprawiają wrażenie 
wyciętych z jednego kawałka
w istocie stanowią skomplikowane
konstrukcje, karkołomnie wręcz połączonych części.
KAŻDA(sic!) marionetka ma liczne przeguby
czasami oddzielna dla każdego palca
najczęściej funkcjonuje w kilku wariantach
(pamiętacie Georga Pala? Lotte pracowała 
w tym samym studiu,co on-UFA)

Jej animacja-" Przygody księcia Achmeda"(1926r)
długo uznawana była za pierwszy pełnometrażowy
film animowany
(później tytuł ten przypadł
El Apostól Cristianiego z 1917r)

Sama animacja uchowała się "cudem"".
Oryginalny negatyw uległ zniszczeniu podczas bombardowania Berlina
i dopiero w latach 50tych odnaleziono
kompletny, kolorowy negatyw
z naniesionymi ręcznie uwagami dotyczącymi
barw.

Sama fabuła "nie powala" oryginalnością
(chyba, że uznać za nią pewną nielogiczność
w akcji)
największą rolę odgrywa plastyka
( silne kontrasty czerni i bieli związane z użytą techniką),
w scenach fantastycznych gra świateł podkreśla
psychikę bohaterów
(Lotte związana była z ekspresjonizmem niemieckim)

Znaczącą
(w związku z oryginalną interpretacją animatorki)
rolę w jej dorobku 
odgrywa adaptacja "Carmen"
Główna bohaterka nie jest
-jak przedstawiano ją dotąd-
femme fatale, której kaprysy
prowadzą do tragedii, 
ale osobą wyzwolona ze społecznych konwenansów,
mężczyźni na jej tle wypadają "blado"
(są bierni i nieświadomi manipulacji)

Chociaż Reinger nie działała w żadnym 
feministycznym zrzeszeniu
jej animacja może uchodzić za 
jedną z pierwszych manifestacji
feministycznych w kinie
( w ogóle)


Materiał poglądowy;)





"Przygody księcia Achmeda"
jestem pozytywnie zdziwiona ilością 
jej filmów na youtubie;) 
POLECAM!


I "Carmen"(1933r)

czwartek, 21 kwietnia 2011

nie można mieć wszystkiego...

"jeśli Panią wybierzemy skontaktujemy się 
najpóźniej w ciągu tygodnia"

"zadzwonię, to pójdziemy w końcu na zaległą kawę. 
i może coś z programu festiwalowego*?"

ostatnie 7 dni minęło mi w oczekiwaniu
na telefony.

każdy dzień zaczynał się myślą
"a może dziś,jednak"

i kończył
"do bani,jak zawsze. mogłam się tego spodziewać"


telefon zadzwonił 
dziś
po 12 dniach

tylko jeden telefon

"no kawy nie przepuszczę, w maju?"

dobrze, że nie ja miałam
wybrać
który z tych telefonów 
jest 
ważniejszy
(bo że zadzwonią oba
nie wierzyłam)
bo pewnie znów
wybrałabym
źle

...


*w ubiegłym tygodniu trwał u mnie Festiwal nauki i sztuki



 To auto stoi codziennie na przeciwko mojego wydziału
jednak właściciela dotąd nie "złapałam";)

Uwielbiam ten głos-magnetyczny, tajemniczy...
są w nim wszystkie bliskie mi emocje
Poza tym-zawsze chciałam wyglądać, jak ta wokalistka:):)

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

;)

Dziś trochę z przymrużeniem oka
bo ostatnie posty to jakiś jeden wielki dół
(no a ile czytelnik może wytrzymać)

Wieczorne zajęcia w poniedziałki
są kompletną pomyłką
więc ostatni rząd to
"loża szyderców"
(w której mam zaszczyt zasiadać;)

rozmawiamy(cicho)i dzisiejszym "tematem"
było znalezienie sposobu na
uszczęśliwienie mojej osoby

kilka proponowanych metod: 
-"dobry chill-out"
-"trawka Martyna, zobaczysz świat na kolorowo"
-"książka o coachingu,mogę kilka polecić"
-"no Martyna, seks-jak najczęściej i jak najwięcej"

rozbawili mnie
bo muszę dodać
pozostałe 3 ławki w moim rzędzie 
zajmują faceci:):)
(co bardzo mi odpowiada;)


Chyba coś jest na rzeczy w stwierdzeniu:
to, co najprzyjemniejsze jest 
albo nielegalne
albo niemoralne
albo niezdrowe;)


 Pomnik Kargula i Pawlaka. Toruń to miasto pomników:)
Czy gdzieś są jeszcze 3 pomniki JPII??



Marysię lubię taką właśnie...

czwartek, 14 kwietnia 2011

ze skrajności w skrajność...

na zajęciach z estetyki 
(chodzę na nie jako
"wolny słuchacz") 
usłyszałam dziś ,że
"obecnie modelki mają być ładne
i się podobać
oraz że  wyglądają identyczne"

nie chciałam polemizować
(bo wiadomo że teza ta jest
"jawną nieprawdą"-jakby to ujął
jeden z moich ulubionych prof.)

nie chciałam wyjść na 
"eksperta od mody"
teraz mam do siebie żal
że tak "stchórzyłam"

kiedyś w pewnym towarzystwie
zostałam przedstawiona
w taki sposób:
"to jest M.,której życiem jest moda"
i poczułam się jak pozbawiony
intelektu pustak

może moda nie jest tak poważnym tematem,
jak
polityka, ekonomia 
czy gospodarka

a może po prostu
nie zdajemy sobie sprawy
z jej "wpływów"na inne dziedziny
i sprowadzamy ją
do parteru
zupełnie bezzasadnie?


poza tym dałam
świetny przykład
na to, co staram się 
ciągle kontrolować
"teraz marki nie sprzedają produktów 
ale styl życia"-stwierdzam
"tak, pisała o tym Klein w NO LOGO"
-słyszę odpowiedź
"no, tak właśnie czytam"
i poczułam jak 
policzki robią mi się coraz czerwieńsze
a wzrok wbija się w podłogę

nie znoszę kiedy
wychodzi na to, że
manifestuję czego to 
nie przeczytałam
(wiem-to jeszcze bardziej
bezsensowne
pewnie jakiś psycholog
miałby na ten temat
własną teorię)



Chyba zacznę się specjalizować w autach(pewnych;);)
i lustrach;)( w odbiciu ratusz w moim mieście)


Teledysk jest tajemniczy,
z dużą dawką suspensu...

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

cz.V

Następnego dnia Nina nie poszła 
ani do "dużej" ani do "kruchej" babci.
Rodzice zostali w domu i znów mieli spuchnięte oczy.
Poprosili by ubrała czarną sukienkę.
Chciała protestować, bo przecież mówili,że
"czarny kolor nie jest dla małych dziewczynek"

małych

Nic nie powiedziała. Właśnie dlatego, że prosili.
A wcześniej zawsze kazali.
W południe Nina poszła z rodzicami 
do kostnicy.
Słyszała to słowo pierwszy raz
i była pewna, że to rodzaj
karuzeli
...


teledysku brak, ale ambient to ogromne
pole dla wyobraźni...;)

sobota, 9 kwietnia 2011

paradoksy



Czy można czegoś oczekiwać
po kimś, kto kilka lat temu
był
największym przyjacielem
a potem
zostawił?
(co jednocześnie wywołuje
awersję do słowa
"przyjaciel")

Spotkanie chciałabym nazwać
przypadkowym,ale jakoś
nie potrafię

Założyłaś firmę
i robisz dokładnie to,
co ja chciałabym
robić

Wyszłaś za mąż

Chciałam być szczera
myślałam, ze mogę
po tym wszystkim

Mówiłam o niepokoju
związanym z pracą,
frustracji
strachu o przyszłość

może podświadomie liczyłam
na Twoją pomoc
nie przeczę

"widzisz, teraz najlepiej
to bogato się wydać za mąż"

konsternacja

Tak, zaskoczyłaś mnie

Może nie wiedziałaś,
że wiem 
o tym, że Twój mąż
zaczął Cię
zdradzać pół roku
po ślubie

A małżeństwo z nim
nie miało związku 
z miłością
zresztą- z 
"bogatym wydaniem się"
też nie
...





Fakt, że nie zamieściłam tego utworu wcześniej 
wywołuje"samo-rozczarowanie"...



















Nie mam pojęcia jak nazywają się te okrągłe "znaki"
mi przypominały filtry do aparatu;)

czwartek, 7 kwietnia 2011

z przemyśleń 4 rano...

grząski grunt, jeden krok i toniesz
najprościej byłoby rozłożyć skrzydła i przefrunąć
Anioły tak robią, zaoszczędzając w ten sposób nerwy
które człowiek
szargają  na trudnych, kruchych 
relacjach międzyludzkich
To, że ludzie najbliżsi ranią najmocniej
jest naukowo dowiedzione*
wiedzą gdzie i czym "uderzyć"

to samo zdanie
"jesteś do niczego"
znaczy to samo z ust szefa
i osoby najbliższej
ale
wpływa zupełnie inaczej na "odbiorcę"

Z drugiej strony
ktoś, kto nie ma poparcia osób najbliższych
nabiera hardości i 
krytyka staje się czymś, 
co ma w "głębokim poważaniu'
słysząc nieustannie 
"jesteś do niczego"
"ty ofiaro losu"
(swoją drogą dziwny termin
-"ofiara losu"
bo niby dla kogo /czego ta ofiara?)
można pomyśleć, że dasz radę ze
wszystkim
coraz mocniej zaciskając usta
do krwi
czasem tylko przemknie przez myśl
że w końcu sam na ten świat
się nie prosiłeś
i że jesteś dowodem
na ironię losu
...

*nie pamiętam czy czytałam o tym u Cialdiniego, czy u Bergera.

Lewa strona-"popsuta"jakoś bardzo mi się podoba

Moby...podziela teorię "zabójczych" bliskich...

wtorek, 5 kwietnia 2011

nowoczesność lat 50tych:)

przede wszystkim- wystawa
"Chcemy być nowocześni" 
w Muzeum Narodowym
(swoją drogą- otwarcie drzwi do tegoż 
gmachu wymaga nie lada siły;)

trochę żalu- dlaczego tak ciekawe projekty
nie trafiły obecnie do produkcji
moim zdaniem spokojnie odniosłyby sukces
zauroczył mnie zwłaszcza czajnik w pomarańczowe pasy
(mógłby uchodzić za inspirowany "Alicją w krainie czarów"
gdyby nie to, że powstał 50lat temu)
świetne fotele i bardzo intrygujące tkaniny
(ta o nazwie"panny" byłaby świetna na spódnicę w stylu
lat 50tych)

ale też spacer po słonecznej stolicy
przebieganie na czerwonym świetle
i jedna szczera do bólu rozmowa

 "zakopywane" przeszłe żale
zawsze -prędzej czy później się odezwą

teraz chyba będzie lepiej


"generalnie to nihilistką jestem"
"nie widziałem nigdy tak chudej nihilistki"
"no widzisz, zawsze musi być ten pierwszy raz";)

Piernikowo tonie w słońcu
czasem mam wrażenie, że gdyby w Polsce
był klimat śródziemnomorski żyłoby się jakoś
prościej
... 

 Zdjęcia robione dianą jeszcze niewywołane( uroki 72klatkowej kliszy;), ale
mam nadzieję, że wyjdą...;)
Dzbanki na szaloną herbatkę u Marcowego Zająca;)


I muzyka-z "filmu o wydźwięku nihilistycznym";)