sobota, 10 listopada 2012

2lata bloga

Jutro mijają 2 lata
odkąd założyłam bloga

nie lubię
"podsumowań z okazji"
staram się 
analizować na bieżąco

wiem, że
moje zycie
nie jest nawet cieniem
takiego, jakie
zakładałam 2 lata temu

blog nieustannie
mi to 
przypomina

"żyję życiem, jakim
nigdy nie chciałam 
żyć"*

dlatego 
postanowilam,
że to mój ostatni wpis

blog będzie
zapewne
jeszcze przez czas
jakiś w sieci

nie wiem
jak długo

ale jest czas
początku i końca

zmierzam ku czemuś,
co wymaga
likwidacji, zamykania
rozliczania

wymaga
bycia
"na czysto, bez długów"
 ...
* cyt. z filmu "Godziny" Stephen'a Daldry'ego

18 komentarzy:

  1. zostawiłam u Ciebie

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm...może zrób przerwę od tego wszystkiego tu.
    Mam nadzieję, że mimo wszystko nie poddajesz się.
    Wiedz, że nie jesteś jedyną osobą, która żyje życiem, którym żyć nie chciała-wiem, że to pocieszenie średnie.
    Napiszę ten banał-jak coś to daj znaka, może jakoś mogę pomóc ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Buuu...szkoda, ja strasznie lubiłam tutaj zaglądać. To chociaż wpadaj na mojego bloga czasem...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś taki czas zakończeń nastał. Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz.

    OdpowiedzUsuń
  5. "żyję życiem, jakim
    nigdy nie chciałam
    żyć" - cudowny cytat.
    żałuję, że dopiero teraz rozpoczynam przygodę z Twoim blogiem, kiedy Ty ją kończysz...

    OdpowiedzUsuń
  6. Zobacz jak Ci będzie bez pisania... poczuj to, a potem zadecyduj :) pomyśl, czego potrzebujesz, co daje Ci pisanie... Nic na siłę! Mam nadzieję, że znajdziesz szczęście, że być możesz wrócisz :) że będziesz zaglądała do nas! Powodzenia kochana!


    P.S. "Żądło"! Ja tego też nie widziałam, a zapowiada się świetnie :) dziękuję za ten pomysł!! Mam nadzieję, że mimo wszystko miło spędzisz czas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też kiedyś zostawiłam bloga, wszystko... wróciłam doroślejsza. powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  8. oj nie a ja tu jestem pierwszy raz :( zostań, zastanów się nad sobą i wróć tutaj albo na nowym blogu :*

    OdpowiedzUsuń
  9. o przepraszam zapomniałam, bluzka z h&m, ale kupiona chyba 3 lata temu

    OdpowiedzUsuń
  10. spoko, teraz jest dużo ładnych i tak ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam nadzieję, że było chociaż warto przeczytać.

    ja nie zostawiałam niczego od lat, możesz bloga opuścić, ale kiedyś zechcesz przeczytać co tu zostało. wspomnienia są ważne. wspomnienia są Tobą. a pamięć nie jest zawsze świeża i młoda.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie umiem dawać dobrych rad, ale wiem jedno, żadna znajomość oparta na szczerości, zaufaniu, miłości nie jest układem. lepiej się wycofać niż brnąć w coś bez przyszłości, tak naprawdę w środku zawsze czujemy co byłoby dla nas dobre, odrzucamy to jednak dla swojego, utopijnego czasem, pojmowania świata. miłość nie jest układem. w miłości masz czuć się sobą. nie ma miejsca na łzy. jest miejsce na drobne nieporozumienia, na szukanie kompromisów, ale nie na ból, rozczarowanie.
    będziesz za miesiąc, będziesz za dwa za trzy i więcej, i uwierz mi, prawdą jest, że nieodwzajemniona miłość przynosi wielki ból, ale dużo lepsza jest równie bolesna samotność. w samotności dajesz sobie szansę. układasz siebie w środku. pozwalasz na to, żeby dojrzeć swoim poglądom i oczekiwaniom. pozwala poczekać na lepsze decyzje.

    OdpowiedzUsuń
  13. miesiąc? miesiąc zanim? zanim co? co się stanie za miesiąc?

    tak niewiele naprawdę w życiu potrzeba,
    seks i miłość? to połączenie dla naprawdę wytrwałych. ale nie wierzę w seks bez uczucia. z uczuciem też nie bywa łatwo. człowiek sam sobie stoi na przeszkodzie.
    spróbowanie czegoś "mocniej"?
    za dużo tu znaków zapytania.

    OdpowiedzUsuń
  14. ciśnie się na myśl: czemu?

    jesteś w szpitalu, w domu, chorujesz?
    emocjonalnie? cieleśnie?
    jeśli to zbyt intymne, nie odpowiadaj. czasem po prostu nie można pohamować ciekawości.

    tak. mieszkam w T. to moja już nie tak nowa rzeczywistość, ale rzeczywistość, z którą się ciągle oswajam i nie mogę oswoić. jakby to był jedynie tymczasowy przystanek.

    OdpowiedzUsuń
  15. po prostu przestań się dusić w sobie.
    nie ma na to czasu w życiu.
    zwyczajnie musisz się podnieść i przeciwstawić.
    w pewnym momencie każdego smutku jest ten moment, w którym zaczynasz pragnąć walczyć, bo nawet smutek czasem się nudzi, nawet ten najbardziej depresyjny
    zrób coś miłego dla siebie.
    jak z czymś nie wychodzi to po prostu to olej, uspokój i weź jeszcze raz za to. uśmiechnij się sama do siebie.
    pomódl się do Boga. z nim wszystko jest o wiele prostsze. uwierz mi, czasem sami sobie tworzymy kłopoty i nie zawsze wiemy dlaczego, warto to po prostu zrozumieć i zacząć inaczej.
    :)
    i nie masz depresji. ludzie w depresji nie zdają sobie sprawy ze swojej choroby. a jeśli Ty widzisz, że coś jest nie tak, to najodpowiedniejszy krok, żeby zacząć inaczej. nic nie zaczyna się z zewnątrz, tylko zaczyna się w Tobie. nawet przy ogromnym wysiłku ze strony innych osób pomoc nic nie da, jeśli sama nie będziesz chciała.
    brak perspektyw nie dotyczy jedynie Ciebie, i to, że nie wiesz co masz zrobić ze swoim życiem też nie dotyczy jedynie Ciebie, może to ten moment, żebyś sobie przemyślała, czego tak naprawdę chcesz i zaczęła to robić :) to nie takie trudne, po prostu pomyśl, zacznij od małych rzeczy, może spacer, może jakaś książka, może zrób sobie ulubiony napój, idź na drinka, lody, kawę, puść sobie wesołą melodię, poczujesz się dużo lepiej, jeśli odstawisz tą "marudzącą siebie" obok :)

    OdpowiedzUsuń
  16. chciałabym opisać teraz ogromne poczucie rozczarowania, ale czuję mocno, że aż za dobrze je znasz.

    OdpowiedzUsuń
  17. żal jest na miejscu, dopiero po stracie, jego, siebie, jest tak żal, że aż boi w środku, potem przestaje się wierzyć w cokolwiek i nic nie jest już tak samo prawdziwe, wszystko potem to tylko substytut.

    OdpowiedzUsuń