czwartek, 31 maja 2012

#17#2012

chciałam się spotkać w cztery oczy
i na pytanie "co słychać?"
tylko Tobie
odpowiedzieć szczerze


mówiłeś energicznie
i dużo
tak, zawsze byłeś
gadułą

"więc jeszcze wierzysz,
że można pracować
zgodnie z zainteresowaniami?"*
-spytałam

"nie tylko można
ale nawet trzeba"

a myślałam, że z
idealizmu się wyrasta
jak 
z butów
...

i chociaż to Ty
jesteś starszy
poczułam się
jakby było inaczej

w drodze do domu
pomyślałam, że 
na szczęście nie
byliśmy sami

inaczej rozsypałabym się
kompletnie
i maska "jest super"
spadłaby z mojej twarzy
a tak
 ...

czasem hipokryzja
i udawanie
są cholernie trudne

kłamać komuś
wobec kogo
chcielibyśmy
krzyczeć prawdą

i pomyślałam o tym
spotkaniu
pierwsze z ostatnich

dalej już "się potoczy" 



 * wybacz że, choć powinnam, nie piszę o Tobie w 3os.
























Trudno uwierzyć, że to polski zespół...dźwięki kojące

7 komentarzy:

  1. Rzeczywiście przyjemna piosenka:) Nie wiem, czy dla Ciebie to problem, ale ja też nie potrafię przejść na 3os., ciągle. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam Twojego bloga, jak swoje życie.Też szukam pracy cały czas, też mam zawód do dupy artystyczny, nieważne-nie łam się, nie daj sobie wmówić tego całego chłamu, mówię to ja, która wie "jak to jest". Pozdrawiam ciepło ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda mi, że masz takie problemy z pracą... a może sama się zatrudnisz? Może ktoś jeszcze szuka pracy i razem będzie raźniej i łatwiej coś stworzyć?
    Trzymam kciuki za Ciebie :)


    P.S. J. Moore grała w komedii :) i to nie byle jakiej :) "Big Lebowski" widziałaś? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że ja nie pamiętam tego opisu Holly :)
    Nie sądzisz, że Twoja opinia dotycząca zmian człowieka wynika z Twojego "rdzenia" pesymistycznego właśnie? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo :) w takim razie mamy bardzo podobną tradycję :) nawet kiedyś o tym pisałam. Ja w Boże Narodzenie zaczynam czytać pierwszą część Harrego Pottera :)
    A to, że nagrody nie mają wpływu na pesymizm czy optymizm jest logiczne :) nawet nie przyszło mi do głowy, że takim torem myśleć...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale widzisz, jest pewien plus. Jeśli już wiesz jaka jest przyczyna.. to może można spróbować się tą przyczyną zająć? Poczucie własnej wartości to ważna sprawa, ważna ale bardzo elastyczna, zmienna... wiele rzeczy na nią wpływa... wiem to z doświadczenia...
    I na pewno nazywanie siebie "zerem" nie podniesie Twojego poczucia własnej wartości. Nikt nie powinien tak się nazywać. Nikt. Ponieważ każdy ma w sobie Coś. Coś pięknego. Choć jedną jedyną rzecz, może jeszcze nawet nie odkrytą... Ty też na pewno to masz :) nie znam Cię, dlatego trudno mi określić, ale Ty sama siebie znasz. Jaka jesteś? Nie zadręczaj się...

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem to jest nawet zbyt proste myślenie. Jeśli nie uproszczone! Ty sama wiesz najlepiej co potrafisz :) nie jacyś obcy ludzie, którzy czytają cv ;/ i to, że po wymianie paru zdań nie dostrzegą w Tobie tego Czegoś nie znaczy, że tego Czegoś w Tobie nie ma. Przeżywałam okres bezrobocia. Też było mi ciężko. Ale teraz widzę to tak. Cieszę się, że wtedy nie dostałam pracy, cieszę się, że męczyłam się ponad rok. Bo dzięki temu pracuję w mojej obecnej pracy, poznałam Bardzo Mądrego Mężczyznę i wielu innych wspaniałych ludzi. Zmieniłam się, nauczyłam paru rzeczy. Czuję, że tak miało być :) nie chcę, żebyś myślała, że jestem nawiedzoną optymistką... po prostu wiem z doświadczenia, że ZAWSZE są jasne strony sytuacji! Ja to wiem :) kwestia tylko tego jak interpretujemy nasze życie! Uważam, że profesjonalista to bardzo dobry pomysł, jednak nie licz na podanie na tacy wszystkiego :) to jest praca nad sobą! Wymagająca sprawa... spróbuj :) Ja Cię nie znam, ale wierzę w Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń