wtorek, 12 lutego 2013

stały scenariusz

za KAŻDYM razem
 jest identycznie 

 kiedy tylko pomyślę,
 że może wreszcie
 ... 

 wszystko się
 wali
 mam już dość tego czekania na 
"wreszcie" które 
nie przychodzi

 znów jestem wykończona psychicznie 
 znów się szarpię 
 zasypiam o 1 i budzę o 3



tak sobie myślę,
że
pora  wrócić 
do planu
z listopada


 a
 ostatnim idiotyzmem 
 było rojenie sobie, 
że mogłoby być
 inaczej 
...


kiedyś latem...



















...nigdy nie będę już musiał bać się o nasz świat...

6 komentarzy:

  1. Bardzo mi miło :)
    Ja robiłam z sera wiaderkowego jak i mielonego dwukrotnie i za każdym razem wychodził przepyszny :)
    Możliwe, że mógł być jeszcze lepszy z tą mieszanką serów. Muszę koniecznie spróbować i sama sprawdzić. Jak wypróbujesz wersję wiaderkową koniecznie daj znać:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu się popsuło?Ale jak to?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kombajn - mój ulubiony zespół!
    Ja mam urodziny 21 lutego :) A Ty?
    Twoja zdjęcia przypomniały jak bardzo tęsknię za latem... :<
    Trzymaj się cieplutko! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. smutno, kiedy wszystko się wali... ale może na tych gruzach coś nowego powstanie? pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Za chwilkę skończę 41 lat. I wciąż czekam na "wreszcie". Smutno, że nie przychodzi. Choć bardziej kiedy odchodzi, choć miało być już na zawsze.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń