Weszli do środka i Nina zobaczyła drewniane, duże pudło
z "kruchą" babcią w środku.
Ucieszyła się.
Babcia spała spokojnie a Nina przyszła ją odwiedzić.
Chciała się przywitać, ale tata ścisnął jej dłoń mocno
za mocno
i powiedział
"nie teraz"-jakimś obcym głosem
"jak to NIE TERAZ?to kiedy"-pomyślała
A potem działy się dziwne rzeczy.
Pudło zamknieto, włożono do czarnego samochodu
a Ninie nie pozwolono do niego wsiąść
.
Musiała iść za dymem z rury wydechowej przez
wszystkie ulice
a samochód wlókł się jak
wszystkie te dni bez Niej.
Kiedy wreszcie dotarli na miejsce Nina chciała biec,
ale ręka taty znów zacisnęła się na jej dłoni.
Jeden z panów w czarnym garniturze
otworzył żelazną furtkę
a pozostali wyjęli "pudło"z babcią.
Nina szła kilka metrów dalej
Cały czas myślała nad tym
czy w pudle są dziurki
"inaczej babcia się udusi"
Zatrzymali się nad wielkim dołem
a pudło włożono prosto do jego wnętrza
Nina usłyszała głos księdza
a potem ludzie zaczęli rzucać na pudło ziemię.
Nina nie wytrzymała
"Co wy robicie?Przecież ONA się udusi!!
Chcecie żeby umarła
wyciągnijcie ją!"
zaczęła krzyczeć
"Mamo, proszę...powiedz im...błagam..."
"Nina, ona już umarła"-wyszeptała mama
i ścisnęła jej dłoń, tak jak wcześniej tata.
...
nowoczesność czy tradycja?
Geniusz p. Grzegorza jest niepodważalny,
ale Mariusz Wilczyński (autor teledysku) dotrzymuje kroku...POLECAM BARDZO! strona "Wilka";)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz