Chciałam zdążyć z kolejnym fragmentem jeszcze
przed 21 stycznia
Kiedy Nina jadła śniadanie u "kruchej" babci zawsze potem okrywały się kołdrą
i przychodził czas czytania bajek.
przed 21 stycznia
Kiedy Nina jadła śniadanie u "kruchej" babci zawsze potem okrywały się kołdrą
i przychodził czas czytania bajek.
Nina zasypiała a babcia przytulała ja mocno i mówiła tak cicho, że prawie bezgłośnie.
Całowała w czoło.
Nina pamięta te słowa" chciałabym abyś była szczęśliwa"
-wtedy nie bardzo jeszcze wiedziała co oznaczają.
Wstawały około południa i albo chodziły na łąkę,
gdzie dmuchały w dojrzałe mlecze i obserwowały lot nasionek
albo szły do ogrodu i plotły wianki.
Czasem babcia zrywała marchewkę i tylko wtedy jej dłonie, pokryte drobną siateczką zmarszczek, zdradzały, że nie jest już młoda kobietą...
Do mieszkania wracały milcząc. Nina zawsze była
ciekawa, o czym myśli babcia.
Obserwowała kwitnące jabłonie,zrywała mlecze, zbierała kasztany
a kiedy nastała zima
chyba obiektyw do makro byłby wskazany;)
I komentarz, mówiący wszystko:
"Nobody see the little things, we are so blind"
Taka Babcia to skarb. A kolaż piękny. Podobnie jak same drzwi. I nie czepiałabym się ostrości. Wcale a wcale ;)
OdpowiedzUsuńEwo, dziękuję bardzo.babcia-tak, skarb.szkoda tylko że teraz mogę dać jej tylko pamięć i zapalić znicz...jesteś bardzo wyrozumiała w kwestii zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Wspaniała babcia. Ja nie miałam żadnej. A taka to wymarzona.
OdpowiedzUsuńUwielbiam drzwi, takie stare, drewniane
Same wspomnienia, takie wspomnienia to ogromny skarb. Cudowną miałaś babcię.
OdpowiedzUsuńDrzwi piękne, też uwielbiam.
magdo, Ybo
OdpowiedzUsuńmoże "drzwiowy fanclub"założymy?;)ja lubię wyszukiwać detale, tylko utrwalanie ich za pomocą diany jest jednak kłopotliwe ( cyfrówka pod tym względem jest jednak poręczniejsza)
dziękuję wam za wizytę i miłe słowa.
wspomnienia piękne i wbrew temu co myślałam- z biegiem lat coraz częstsze, silniejsze...tęsknota coraz większa...
pozdrawiam serdecznie i dużo ciepła:)
Załóżmy Klub Drzwiowy, jestem za :)
OdpowiedzUsuńTak to jest ze wspomnieniami, boimy się że znikną całkiem a one są "nieznikalne"...