sobota, 8 stycznia 2011

mogę napisać i zatrzymać w pamięci...



właściwie nad umieszczeniem tego wpisu zastanawiałam się dłużej niż zwykle
bo pewnie każdy miał podobne przeżycie,
a ja po raz kolejny -wyolbrzymiam

Pan F. ma sad 1,5km od mojego domu
Jest sympatyczny i dużo żartuje
zawsze targuje się "na opak"
"25 za skrzynkę?"-pytam
"nie, 20"- a jego oczy śmieją się-że znów "wygra"

ma najlepsze jabłka na świecie
prawdziwe, pachnące
długo mi się "nie składało" aby po nie pojechać
w nowym roku

do wczoraj...
"zdążyła pani w ostatniej chwili, jutro już bym panią z kwitkiem odesłał"-usłyszałam
"no wie pan, mnie-stałą klientkę"-żartowałam
"jutro wywożą całą resztę jabłek.koniec jabłek,na zawsze"

myślałam, że znów żartuje
jak zwykle

"mówię poważnie- zebrałem 15% tego, co powinienem zebrać
widzi pani przed sobą bankruta"

mówił spokojnym, pogodzonym głosem
bez żalu, pretensji do zimy(bo była za długa)i wiosny(zbyt deszczowa)

i kiedy już wróciłam do domu
najwzyczajniej popłakałam się
żal, smutek, poczucie
niesprawiedliwości
nie chodzi juz tylko o jabłka, gruszki i śliwki

dobrych ludzi nie powinny takie rzeczy spotykać







Robione z myślą o Pewnej Miłośniczce Hortensji(mam nadzieję że można je rozpoznać)





Ja też czekam na nowa płytę...

6 komentarzy:

  1. Rozumiem Cię doskonale, ja pewnie zareagowałabym tak samo. Mam duży szacunek, dla takich ludzi, dla ich pracy i tu dosłownie, owoców tej pracy. Przykro, bardzo przykro...

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrycjo
    właśnie- ja też bardzo szanuję takich ludzi, czasem wręcz myślę że oni robią więcej dobrego niż wszyscy prezesi wielkich korporacji, ale ja zawsze pozytywistką byłam:)

    p.s-na @ odpowiem niebawem

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem. Zawsze czuję podobny żal w takich sytuacjach.

    Sad w którym zrobiłam tyle zdjęć też będzie sprzedany:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Delie
    i właśnie strasznie to smutne- niby moda na eko a fajni ludzie mający takie eko-uprawy tak kończą;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, to strasznie przykre. Kiedy zakład zamykał "mój" pan fotograf z czasów fotografii analogowej było mi strasznie smutno. I niewiedza co się z nim teraz dzieje boli mnie nawet dziś.

    PS. Ładnie piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Yba
    dziękuję za odwiedziny. wiesz mam chyba jakieś idealistyczne podejście-że dobry człowiek nie powinien takich tragedii przezywać. jasne że nie zawsze jest pięknie ale żeby wszystko, dzięki czemu zarabiał...

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń