sobota, 19 lutego 2011

" In Your Room"- kilka słów po konferencji...

tytułem wstępu- tak się złożyło że "mój" wydział organizował Ogólnopolską konferencję poświęconą 
Depeche Mode.
dla zainteresowanych- detale i tematy wystąpień tu.

W związku z tym, że osoba zaangażowana w konferencję może ten wpis przeczytać
nie powinnam tego pisać
ale
będę szczera;) 
Depeche Mode nie znałam. Słyszałam może z 3 ich utwory.
bez specjalnych emocji, zespół jak inny
wiedziałam jednak, że są oni ZJAWISKIEM,
że maja zażartych fanów, którzy organizują zloty
i tworzą fankluby.
poszłam z ciekawości, z dobrą znajomą
- właśnie zażartą fanką:)
I wiem, że pewna gałąź wartościowej muzyki była poza moją percepcją
Dlatego czuję wiele "pozytywności"
- że tyle nowego "doświadczenia muzycznego" przede mną,

wokalista ma obłędny głos, mógłby pieśni pogrzebowe wykonywać
-ale pewnie Wy to wiecie
a tylko ja żyłam "poza- depeszami":)

W kwestii samych referatów
jak zawsze:
były i słabsze oraz te wciągające
nie chcę rozpisywać się nad szczegółami
podobno ma wyjść publikacja
(mam nadzieję, że wyjdzie)
tymczasem wracam do obłędnych 
teledysków 
 (mi przywodzą na myśl Lyncha)


trochę kuleje ostrość ale ostatnio czytałam( Patrycjo, dziękuję),
że nie jest ona najważniejsza;)




Zastanawiam się w którym momencie uczucie zamienia się w obsesję
taką, jak ta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz