środa, 6 lipca 2011

ku lepszemu(?)

W pracy trochę lepiej
(mniej nerwowo)
Musiała zdarzyć się
Dla mnie bardzo
Przykra sytuacja
aby menadżerka
„wzięła mnie na rozmowę”
„Martyna, jestem naprawdę z Ciebie
zadowolona,
Musiałabyś chyba coś ukraść
żebym Ci nie przedłużyła umowy”

Kamień
z
serca

I mała uwaga:
przed zrobieniem
prania
sprawdzcie czy macie
 klamerki
Bo może się okazać,
że „gdzieś wyszły”
I pranie trzeba suszyć
żelazkiem;);)


I a propo pogody;)-
Ja pomimo deszczu pomykam dzis w długiej za kostke sukni
cały dół będę pewnie suszyć żelazkiem po powrocie;);)

3 komentarze:

  1. Potrzeba matka wynalazku:)
    Fajnie, ze jest lepiej i spokojniej!
    Przesylam troche slonecznych promieni z Oregonu:)
    Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko
    owszem-zapewne rozwinę swoją kreatywność jak nigdy.
    swoją drogą mam podejrzenia z moją współlokatorką że klamerki po prostu-zjadła trzecia lokatorka ( powiedział nam że ona ciągle jest głodna, je co 2h a najdziwniejsze jest to że w ogle nie robi zakupów)
    jak myslisz?plastik może byc dobry?;)

    dziękuję za słońce-przyda się bo choć dziś już nie pada to nadal chmurzasto

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) a w domu na suszarce to już nie można? W domu raczej wichrów nie ma... ;p

    P.S. mimi ;) no tak, ja lubię spódnice za kolano... a strasznie mnie skraca... a już i tak niska jestem... i powinnam nosić szpilki, których nie lubię... także wiem co czujesz :) jednak gratuluję odwagi i spódnicy! Pozdrawiam z Brzeszcz!

    OdpowiedzUsuń