niedziela, 3 lipca 2011

...trudno mi się przyznać...


Mój „dobytek” miał przybyć  jako paczka
Dostarczona przez kuriera

„co mamy Ci jeszcze przywieźć?”

Rodzice przyjechali na kilka godzin
Więcej czasu spędzili
W pociągu
Niż ze mną
I w tym właśnie
Zawiera się
Dla mnie
Całe ich uczucie
Kiedy pociąg odjeżdżał
Łzy same spłynęły po policzku

Tęsknię
Po prostu
Ale wiem,
Że na początku zawsze jest trudno

potem
Będzie
Lepiej

Prawda?

Dziś zrozumiałam
Jak bardzo
Ich kocham
I jak
rzadko im to mówiłam
 ...

I Ania...tęsknota ma chyba tyle samo oblicz
co miłość...

2 komentarze:

  1. Mimi, będzie lepiej! Oj, dużo spraw będziesz odbierać inaczej, bardziej, lepiej...Też przez to przechodziłam. Moi jechali do Niemiec z bagażnikiem pełnym moich ulubionych produktów i...poduszką :) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko
    moi przywieźli mi poszewkę na pduszke z czasów kiedy byłam niemowlakiem( taką w klauny)-ujmujące.
    I masz rację- już teraz widzę zmiany- kiedy rozmawiamy przez tel. czy tak jak własnie byli ostatnio-lepiej czas spędzony razem wykorzystujemy.

    pozdrawiam z deszczowej stolicy

    OdpowiedzUsuń