sobota, 24 września 2011

#91

hmm... nie przypuszczałam a jednak...
dzisiejszy wpis jest 91

w międzyczasie nadeszła jesień
kolejna
i na razie piękna

jesień to zdecydowanie moja
ulubiona pora roku

a od grudnia do marca włącznie
dałabym się uśpić
niczym świstak, niedźwiedź
i kilka innych mądrych zwierzątek;)
niedawno dowiedziałam się, że
moje lomo są "oniryczne i zamglone"
ciekawe bo to
zaprzeczenie idei lomografii:):)

wczoraj  nabyłam nowy numer
pewnego magazynu
w roku ubiegłym kupowałam go 
regularnie potem było
nam "nie po drodze"

dlaczego o tym wspominam
otóż redakcja owego mgazynu
dołączyła kalendarz
i właściwie to mnie 
skłoniło do jej nabycia
- kalendarz z mają 
ukochaną 
Audrey H.

konkluzja- nie kupujcie
nigdy prasy dla 
kalendarza, bo możecie
się srogo zawieść
wewnątrz kalendarza
nie ma ani jednego
(sic!!!!)
zdjęcia z Audrey
za to mnóstwo stron z 
kiczowatymi 
(oświetlenie+makijaż modelek)
reklamami pewnej firmy
jubilerskiej
(wyrwałam je WSZYSTKIE- w ramach "buntu")

ot tak -musiałam poutyskiwać,
bo czuję się oszukana;/


Zdjęcie zgodne z ideą lomografii - łap momenty!;)

Utwór już nie tak nowy, ale cały czas tak bardzo mi bliski...




P.s czy wspomniałam, że zapisałam się na kurs prawa jazdy?
dzisiejszy dialog z instruktorem
I: A Pani, dlaczego nie ma chłopaka?
Ja: bo zołza ze mnie

do mojego "stanu cywilnego" mam olbrzymi dystans
na szczęście;);)

7 komentarzy:

  1. A pytanie jak najbardziej zwiazane z jazda samochodem ;) Powodzenia w kursie!
    Milej reszty weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia za kierownicą...ja w ten weekend pokonałam sama 250 km (wożąc innych)!! pierwsza taka wyprawa.
    Z czasopismem o którym piszesz też mi nie po drodze, a przecież było moje przez tyle lat. Mocno zastanawiam się co się w nim/we mnie zmieniło, że nam się drogi rozeszły. A kalendarzyk - moje nacięcie się w zeszłym roku (reklamy pewnej firmy :( )

    A co do piosenki - narkotyzuje się nią w wydaniu z Gutkiem http://www.youtube.com/watch?v=uCUEXpOpCGM czasami tylko bym chciała aby był w niej happy end;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za słowa oparcia:)

    wersja z Gutkiem - oj zachwiała pewnością, że "tylko Grabaż";)

    jeśli mogę polecić prasę to "papermint"- wyróżnia się już od okładki wewnątrz jest jeszcze lepiej;)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Powodzenia Mimi na tym kursie:)
    Instruktora masz fajnego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki za kurs! Kiedy zaczynałam swój, instruktor nie mógł uwierzyć, że nigdy wcześniej nie siedziałam za kierownicą, nie potrafię wrzucić biegu i nie mam pojęcia, jak zapalić samochód ;) Kiedy już ruszyłam, zjeżdżałam na pobocze za każdym razem, kiedy z naprzeciwka nadjeżdżał jakiś tir. Trudne to były początki, a potem tysiące kilometrów popłynęły za kierownicą w rytm tysięcy piosenek, które niemal zawsze towarzyszyły mi w drodze. Uwielbiam prowadzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Delie, Ewo kochane;)

    Mnie samą dziwi moje "odważne" podejście do jazdy. instruktor nie chciał wierzyć, że nie siedziałam wcześniej ( naprawdę, nawet nie siedziałam!) za kierownicą;)
    "i nie boi się pani?"
    " ale czego?"
    hmm...chyb go to przeraziło- i woli myśleć- dla własnego spokoju, że już ileś kilometrów wyjeździłam tylko przyznać się nie chcę;):)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia na kursie, nudno nie będzie, fajnego masz instruktora:)
    P.S. Ja też kupiłam ten magazyn, m.in. dla kalendarza, który lubi moja Mama.

    OdpowiedzUsuń