czwartek, 29 września 2011

czasem udaję , dla spokoju

o napisaniu do Ciebie myślałam od
momentu, kiedy zobaczyłam 
podpalone dzielnice, potłuczone szyby
okradzione sklepy

pytanie o to,czy nic Ci się nie stało
nie dawało spokoju

może to dziwne - zwlekać
popadać w rodzaj masochizmu
...

Włamali się do Twojego
mieszkania
roznieśli wszystko

"najbardziej żałuję
laptopa
milem tam tyle
pamiątek"

nie wiem, co Ci napisać?
że to ZNAK
by zacząć "od nowa"
mogłoby to zabrzmieć jak 
kpina
bo niby 
od KOGO 
ten "znak"?

od dłuższego czasu
tkwię w 
"kryzysie religijnym"
bliscy nie rozumieją
odbywam więc
coniedzielne wyjścia
"do teatru"

wiem- jestem 
hipokrytką

wolę być nią
niż wysłuchiwać
"monologów o życiu bez moralności"*

* niestety niektórzy nie rozumieją, że religia i moralność to kompletnie różne sprawy
i ta druga z pierwszej nie wynika...


Wiem- to obsesja;)

 O płycie Nosowskiej ani słowa - leży;/ bo ostatni rozdział magisterki straszy...
ale w poniedziałek:)

tymczasem to, co "męczy" mnie już dobry tydzień;)

3 komentarze:

  1. O religii nie napiszę NIC, bo gdybym zaczęła, zablokowałabym Tobie bloga ;) Może tylko tyle, że nie lubię i nie rozumiem, dlaczego ktokolwiek kiedykolwiek miałby się tłumaczyć, z tego w co wierzy lub w co nie wierzy.
    Udanego weekendu Mimi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewo,
    dziękuję. ja też nie rozumiem, ale kiedy nie ma możliwości dialogu to pozostaje "granie"- póki trzeba, póki jesteś na czyimś utrzymaniu. potem będzie można choćby w tej kwestii celebrować "wolność wyznania"

    udanego weekendu Tobie!czy dobrze kojarzę - że Krakowie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny kolaż Mimi.
    A o religii nie piszę nic.

    OdpowiedzUsuń