wtorek, 18 października 2011

dwa przekręty i mrożkowe klimaty...

w związku z tym, że moja mama znała instruktora
dla jasności:
NIE miałam żadnego rabatu przy opłacie kursu:)
nie widziałam nic dziwnego w tym, że
nie podpisywał mi kolejnych wyjeżdżonych godzin
(mama zresztą też)

błąd

dziś twierdził, że wyjeździłam
co najmniej 4h więcej niż
wynika  z moich wyliczeń

kolejna nauczka dla mnie
- pieniądze wykluczają znajomość
(brzmi niezgrabnie - wiem)

 w poniedziałek zdaję teorię
praktyki już nie zdążę,
ale mam na to pół roku
oczywiście brak
"kontaktu" z autem trochę
martwi, ale trudno
coś trzeba poświęcić

promotor mnie też
"wykiwał"
obiecywał obronę
w październiku

"no Pani Martyno,
8 lub 9 listopada"

sama radość
...
czasem w życiu zdarzają się
sytuacje na miarę
Mrożka

spiętrzenie absurdalności
już zaczyna mnie bawić

"nie walcz z tym,
na co nie masz 
wpływu"

przestałam przeceniać
swoje możliwości
decyzyjne i chyba tak
mi lepiej

dziś pięknie - słońce, żółte liście
diana woła o spacer;)


Chyba założę klub "niespełnionych posiadaczy mini";);)


Nawet nie proponuję zrozumienie słów po pierwszym przesłuchaniu;);)

1 komentarz:

  1. Dołączam się do klubu 'niespełnionych posiadaczy mini' (jeszcze smarty mi się podobają!)
    ;).

    OdpowiedzUsuń