Niedawno przeczytałam ( żałuję, że wcześniej jakoś umknął mi ten wpis)
na blogu Patrycji ( http://truffle-in-a-rum-chocolate.blogspot.com/)
o "Sztuce prostoty"
Wpis spowodował natychmiastowe wejście w biblioteczny katalog.
Zaskoczenie-że jest. I jest dostępna.
Dziś ją odebrałam.
Kolejne zdania to wielkie "wow!"-pod każdym stwierdzeniem mogłabym się podpisać obiema rękami.
Na razie mam jeszcze "myśli niepozbierane" i trudno mi o opis czegoś poza wrażeniami.
Być może o "merytorycznej" stronie będzie kolejny wpis.
A być może lepiej odwiedzić bloga Patrycji?
Ona ujęła pięknie to wszystko, o czym książka traktuje.
Poza tym-choć nie sądzę aby "reklama" była konieczna;)- to naprawdę świetny blog!:)
Mi pozostaje dylemat, który zrozumieją inni czytelnicy
"czy naprawdę powinnam kupić tę książkę?"
nieco natury, nieco architektury:)
Utwór z dedykacją-dla kogoś bardzo bliskiego, kto tu nie bywa...
Czytałam to rok temu. Masz rację-Patrycja dobrze ujęła to w słowa:)
OdpowiedzUsuńFajne te lomo Mimi:)
Delie
OdpowiedzUsuńDziękuję i -żebyś nie musiała cofać się do poprzedniego wpisu-powtórzę;)
Będę Ci niezmiernie wdzięczna za włączenia ławki
a po cichutku dodam, że może w grudniu sama ją włączę...;)
Ojej, jak miło:) Cieszę się, że recenzja Cię zachęciła. I w odpowiedzi na Twoje pytanie: tak, akurat tę książkę warto mieć:) Bo jest z gatunku tych, do których się wraca i którą zawsze chce się mieć "pod ręką".
OdpowiedzUsuńchyba mnie przekonałaś;) zamiast kolejnego sweterka zamówię ją sobie...albo u Mikołaja...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i serdeczności