piątek, 17 grudnia 2010

O Niej -cd...

Kiedy rodzice szli do pracy Nina pozostawała pod opieką babć.
Miała dwie ("na szczęście, jednej nie mielibyśmy prawa obciążać tak bardzo"
-usłyszała kiedyś jak mama mówiła do taty, trochę ją to zdziwiło- nie  była przecież aż tak ciężka...)Babcia"duża"i babcia"krucha"-tak myślała o nich Nina.
Lubiła obie-tak mówiła kiedy ją pytano.
Tak naprawdę-choć kochała obie- lubiła tylko jedną...
Mówiła o niej "krucha", bo wyglądała jak porcelanowe lalki
 z ogromnymi, błyszczącymi oczami, które pakuje się do pudeł z mnóstwem
 kolorowych bibułek, by nie potłukły się podczas transportu...

Do "dużej" babci chodzić nie lubiła.
Ten wielki, ciemny przedpokój i "pa!"-rzucone przez mamę już na klatce schodowej.
"Duża" babcia nie rozumiała Niny.
Zabierała ją na niekończące się spacery, by "nabrała rumieńców",
smażyła wątróbkę-,której Nina nie znosiła i upuchała ją w policzki.
 A potem babcia ją w nie szczypała i kazała połykać.
"Duża" babcia oszukuje z tymi okularami-myślała Nina-bo bardzo dobrze wszystko widzi...

cdn...




Ostatnia klisza z lomo nie chce się skończyć...mam wrażenie, że klatki się nie dzielą, ale mnożą;)


dziś cover- ale jaki...(dla mnie -lepszy  niż oryginał;) Z dedykacją dla M. -to co-jedziemy na koncert Hurts??;)

2 komentarze: