wtorek, 7 grudnia 2010

Zazdrość-straszne słowo(?)

Zawsze zastanawiało mnie jak możliwe jest to, że Tobie wszystko się układa
po prostu
zawsze wyluzowana, nie przejmowałaś się niczym
wszystko Ci się udawało, choć w szkole byłaś przeciętna,
ale też rodzice nie wymagali od Ciebie samych piątek( To mi "podkręcali" śrubę)
pyskowałaś, nie wracałaś na noc
referaty ściągałaś z wikipedii i zaliczałaś. ja ślęczałam nad książkami a każde wystąpienie przepłacałam "wiszeniem nad ubikacją"
nigdy nie byłaś sama. zanim skończyłaś z jednym facetem-inny stał już za drzwiami.
jeszcze bardziej w Ciebie wpatrzony, z jeszcze większym bukietem.
nie tolerowałaś róż w liczbie mniejszej niż 11...
niedawno zrobiłaś "interes życia" i "ustawiłaś się" na kilka dobrych lat

Zawsze zastanawiało mnie dlaczego okradłaś mnie z całego szczęścia

Jesteś fizycznym dowodem na to, że nie istnieje "boska sprawiedliwość"
zaczynam zastanawiać się nad buddyzmem bo "życie wieczne" to dla mnie już dawno puste pojęcie

nie chcę spędzać z Tobą Świąt, składać Ci życzeń- wiem, że nie potrafię
jestem słabym człowiekiem...


Kolejne z serii "plac zabaw"



Jeśli można pożądać ze względu na głos- jest to TEN głos...

4 komentarze:

  1. Mimi, trudno o jakiś komentarz do takich słów. Ale chyba potrafię sobie wyobrazić, co czujesz. Trochę. To nie zazdrość. Tylko żal i poczucie krzywdy. Zresztą nie chcę nic pisać. Nie wiem co i jak. Ściskam wirtualnie. Bardzo!
    PS A co do Świąt, to tak jak napisałam u siebie - chcesz najlepszych dla swojego Dziecka. I tyle. To nie żadna euforia. Każdy z nas ma rodzinę. Lepszą, gorszą. I różne były Święta w moim życiu. A blogowa rzeczywistość, to bajkowa rzeczywistość. Często.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, ze nie powinnam pisać, komentować.
    Chcę tylko powiedzieć/napisać, ze dobrze się czyta słowa tutaj zapisane. Szczególnie, ze widzę takich ludzi dookoła siebie. Przepraszam, że tak wchodzę z butami. Spokoju w nadchodzące Święta życzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie łatwo mi o komentarz. Domyślam się jak trudne muszą być te chwile świąteczne, o których piszesz i rozumiem Twój żal i rozgoryczenie (to nie zazdrość), ale tak jak napisała Delie, rodzinę mamy jaką mamy, idealnych rodzin nie ma, uwierz mi. Wiesz, tak myślę, że są na pewno osoby, z którymi chcesz być w te Święta, nie pozwól tej jednej osobie zepsuć tego, nie daj sobie tego odebrać. Wiem, łatwo powiedzieć, ale będę trzymać kciuki...

    Dużo ciepła przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Delie,
    dziękuję- wiele dla mnie znaczy,że choć tak daleko to jednak mam "bliskie psychicznie"osoby. bo mam nieco inną definicję bycie bliskim- nie ma ona związku z "więzami krwi"

    Magdaleno,
    Nie wchodzisz z butami, wręcz przeciwnie- jesteś tu miłym gościem, dziękuję za życzenia. Ja Tobie również życzę wiele dobrego:)

    Patrycjo,
    są trudne i rodziny rzeczywiście- nie zmienimy. można spróbować uciec-jak ja mam w planach. wyjechać w Wigilię w południe i powiedzieć "uwierzcie, tak będzie lepiej"
    bo wiem, że słowa będą grzęzły w gardle i przy kolejnych życzeniach("żebyś jednak po tych ekscentrycznych studiach znalazła pracę") się popłaczę najzwyczajniej

    dużo dobrego dla Was i dziękuję-że jesteście:)

    OdpowiedzUsuń