przede wszystkim- wystawa
"Chcemy być nowocześni"
w Muzeum Narodowym
(swoją drogą- otwarcie drzwi do tegoż
gmachu wymaga nie lada siły;)
trochę żalu- dlaczego tak ciekawe projekty
nie trafiły obecnie do produkcji
moim zdaniem spokojnie odniosłyby sukces
zauroczył mnie zwłaszcza czajnik w pomarańczowe pasy
(mógłby uchodzić za inspirowany "Alicją w krainie czarów"
gdyby nie to, że powstał 50lat temu)
świetne fotele i bardzo intrygujące tkaniny
(ta o nazwie"panny" byłaby świetna na spódnicę w stylu
lat 50tych)
ale też spacer po słonecznej stolicy
przebieganie na czerwonym świetle
i jedna szczera do bólu rozmowa
"zakopywane" przeszłe żale
zawsze -prędzej czy później się odezwą
teraz chyba będzie lepiej
"generalnie to nihilistką jestem"
"nie widziałem nigdy tak chudej nihilistki"
"no widzisz, zawsze musi być ten pierwszy raz";)
Piernikowo tonie w słońcu
czasem mam wrażenie, że gdyby w Polsce
był klimat śródziemnomorski żyłoby się jakoś
prościej
...
Zdjęcia robione dianą jeszcze niewywołane( uroki 72klatkowej kliszy;), ale
mam nadzieję, że wyjdą...;)
Dzbanki na szaloną herbatkę u Marcowego Zająca;)
I muzyka-z "filmu o wydźwięku nihilistycznym";)
Mimi, ten pasiasty to mój faworyt! Byłaś w stolicy? Zazdroszczę ;) Ja będę na święta. Trochę dłużej. Może uda nam się zobaczyć?
OdpowiedzUsuńEwo
OdpowiedzUsuńmój również;)były też świetne tkaniny- właśnie sporo takich "z przymrużeniem oka"
oj ja do stolicy nie wcześniej niż w maju się wybieram
pozdrawiam serdecznie!
zaczynam myśleć, że wcale nie korzystam z tej stolicy : )
OdpowiedzUsuńależ rewelacyjne te czajniki. A swoją drogą nowoczesność lat 50 tych była moim zdaniem bardziej futurystyczna niż obecne projekty, nic się nie starzeją
OdpowiedzUsuńTomaszu
OdpowiedzUsuńdziękuję za wizytę i ślad pozostawiony.miałam nadzieję, że kiedyś tu zajrzysz;)
a stolica-cóż ja czytam jakby "zawodowo" o wydarzeniach związanych z kulturą i to, co dzieje się w Warszawie nie jest do ogarnięcia na płaszczyźnie praktycznej ( tak w ramach "pocieszenia")
Balbino
masz całkowita rację-każdy, dosłownie każdy projekt bym pod swój dach przygarnęła.a tkaniny aż prosiły się aby je przenieść na letnie sukienki. powalający był też projekt samochodu syrenka(model sportowy)-niezrealizowany niestety
dużo ciepła i serdeczności!
A wiesz, że jak jakoś nie zwróciłam uwagi na ten czajnik - a świetny jest. Ale czterolatek zwiedza w innym tempie:)
OdpowiedzUsuńno tak;)ekspresowym
OdpowiedzUsuńkiedy ja byłam na wystawie zaskoczyła mnie ilość dzieci;)i to młodszych od Chłopca. nieźle trzeba było patrzeć pod nogi:):)
pozdrawiam serdecznie!